Mam i Tadi
mimo nieudanych poszukiwań
ale po rzeczowej rozmowie i staraniu się
miłych i życzliwych Policjantów
nieco się uspokoili
z nadmiernych emocji
które im obojgu
zakłócały spokojne myśli
pozbawiając tym samym nadziei
którą starali się
mimo wszystko zachować
Tadi z Mam
jadąc w kierunku domu
wzajemnie się pocieszali by zapomnieć
o trapiącym ich serca bólu
liczyli nawet
że być może Kaja jest już w domu
spokojnie śpiąc w swoim pokoju
a oni niepotrzebnie się zamartwiają
oboje byli bardzo zmęczeni
ale mimo zmęczenia dyskutowali
że jeśli tylko dojadą do domu
i sytuacja się nieco wyjaśni
będą oboje musieli
wprowadzić konkretne zasady
co do wspólnego i bardziej ścisłego
wychowywania córki
a także że będzie musiała
ponieść konsekwencję
swojego zachowania i kłamstw
jakimi ich zwodziła
wprowadzając w poważne błędy
które względem niej oboje popełnili
ufając jej bezgranicznie
wyczerpani bez reszty
jadąc i dyskutując nie spostrzegli
że już są niedaleko ich domu
a była to godzina 02:30
chylącą się nocą nad ranem
tyle czasu zeszło na jej szukaniu
i kiedy już zmęczeni dojeżdżali do domu
nawet cieniem myśli
nie pomyśleli co ich tam czeka
jedynie co to marzyli by ten koszmar
się wreszcie skończył
i by mogli choć trochę wypocząć
przed pójściem do pracy
podjeżdżając pod dom
zauważyli w domu światła
z powodu czego
oboje poczuli się szczęśliwi
mając pewność że córka
jest już bezpieczna w domu
tylko dlaczego
o tym ich nie powiadomiła
że jest już w domu
by się o nią nie martwili
wiedząc że pojechali jej szukać
nagrywając tę wiadomość
na pocztę jej osobistej komórki
kiedy do niej dzwonili a nie odbierała
to trudne pytanie bez odpowiedzi
każdemu z nich z osobna i jednocześnie
przebiegło przez nasuwające się myśli
tak więc w milczeniu
zarówno Mam jak i Tadi
mimo trapiącego ich pytania
w miarę spokojnie wysiedli z auta
Tadi wprowadzał auto do garażu
zaś Mam pobiegła do domu
by przywitać się z córką
nie mając pojęcia
że to dopiero początek
ich koszmarnego dramatu
Mam pośpiesznie
otworzyła niedomknięte dziwi
i zobaczyła na wejściu
że ich mieszkanie jest zdewastowane
zaczęła głośno krzyczeć i wołać
Tadi mój kochany
chodźże tu czym prędzej
zobacz co z naszym domem zrobiono
kiedy nas tu nie było
a Kaji w domu nadal nie ma
Mam na wpół przytomna z rozpaczy
bezsilnie zsunęła się na kanapę
nie mogąc przestać płakać
gdy Tadi wszedł do ich salonu
zdenerwowany również głośno zawołał
o mój Boże co się tu dzieje
kto to zrobił o co komuś chodzi
nie ukrywając powracających emocji
także cały roztrzęsiony
usiadł przy Mam
przytulił ją mocno i uspokajał
drżącym głosem mówiąc
uważam że musimy
ponownie wezwać Policję
ale tym razem do domu
żadnego innego wyjścia nie mamy
nie możemy niczego ruszać ani dotykać
musimy zachować spokój
i poczekać aż Policja tu przyjedzie
Mam
to zadzwoń kochanie
ja nie mam już do niczego sił
czuję się bezsilna i zdruzgotana
w ogóle nie wiem co mam myśleć
o naszej córce i tej sytuacji
która tak nagle spadła
na nasze barki
i ogromnie mnie przerasta
Tadi
rozumiem kochanie
mnie także moja droga
to wszystko na obecną chwilę
bardzo ogromnie przerosło
ale musimy obydwoje
rozsądnie i na miarę możliwości
spokojnie do niej podejść
inaczej oszalejemy
po chwili
Tadi dzwoni na Policję
halo Policja
szanowny Komendancie
bardzo proszę Pana
o pilny i niezwłoczny przyjazd
dyżurujących Policjantów
tym razem do naszego domu
ponieważ nasz dom został zdemolowany
w czasie naszej nieobecności
kiedy wspólnie z Policjantami
szukaliśmy naszej córki
Komendant
rozumiem zgłoszenie przyjąłem
proszę zadbać o żonę
również pana proszę o zamknięcie
wejściowych dziwi do domu
jak Policja do państwa dotrze na miejsce
zadzwoni i wtedy proszę je otworzyć
Policjanci są już w drodze
Tadi usiadł tuż przy Mam
z laptopem w ręku
by raz jeszcze prześledzić
nieznane osoby i teren
na umieszczonych zdjęciach
które Kaja
umieściła na swoim profilu
w serwisie Facebooka
razem czekali
na przyjazd Policji
Tadi usiadł tuż przy Mam
z laptopem w ręku
by raz jeszcze prześledzić
nieznane osoby i teren
na umieszczonych zdjęciach
które Kaja
umieściła na swoim profilu
w serwisie Facebooka
razem czekali
na przyjazd Policji
c.d.n
Czytałam jednym tchem. Miałam nadzieję, że coś się z córką wyjaśni, a tu kolejne nieszczęście. Umiesz trzymać mnie w napięciu :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że budzi zainteresowanie. Bardzo dziękuję Grażynko.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Oj jej zakonczenie mam nadzieje że będzie w miarę pozytwne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko. Bądź spokojna, będzie pozytywne. Serdeczności.
UsuńCzasem mnie przeraża to co się dzieje z nastolatkam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Niewiasto. Mnie również. Serdeczności.
UsuńMasz wyjątkowy dar tworzenia napięcia ! Czekam na szczęśliwe zakończenie historii !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę słonecznej niedzieli !
Dziękuję Elu. Niebawem opublikuję. Serdeczności.
UsuńJestem pod wrażeniem Twojej weny twórczej:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Dziękuję Filologu. Serdeczności.
UsuńTrzymasz w emocjach, jednak liczę na pozytywne zakończenie. Serdeczności Matyldo :) Kłaniam się!
OdpowiedzUsuńDziękuję Korneliuszu. Nie tyle ja, co treść. Będzie dobrze, zapewniam. Serdeczności.
UsuńZ każdą nową częścią Prozy emocje rosną, podziwiam Twój pisarski talent. Umiesz wywołać w czytelniku dreszcze i ciekawość, co dalej? Pozdrawiam Cię Matyldo wiosennie i życzę dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Różyczko. Takie są walory tej prozy, cierpliwości. Serdeczności.
UsuńSerdecznie pozdrawiam Autorkę i Wszystkich Przyjaciół!
OdpowiedzUsuńDziękuję Probusie z wzajemnością.
UsuńBardzo wzruszający z emocjami, niezwykle ciekawy w czytaniu.
OdpowiedzUsuńPodziwiam. Serdeczności Matyldo :)
Dziękuje Liliano. Serdeczności.
UsuńJuż nie mogę doczekać się dalszej części. Podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje Violinowo. Niebawem skończę pisanie d.cz. i opublikuję. Serdeczności.
UsuńRadosnych Świąt Pańskiego Zmartwychwstania
OdpowiedzUsuńZ serca Ci życzę...
Serdeczności Matyldo :)
Dziękuję Różyczko, chociaż już po świętach. Serdeczności.
UsuńMatyldo, życzę wesołych i pogodnych Świąt !!
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu z wzajemnością. Pogodnej wiosny życzę.
UsuńJestem pod wrażeniem, tak twórczej weny.
OdpowiedzUsuńBardzo emocjonalna proza.
Pozdrawiam!
Dziękuję Emanuelu. Serdeczności.
UsuńTreść, trzymająca w emocjach. Niezwykły talent. Serdeczności!
OdpowiedzUsuńDziękuję Marku. Miło mi. Serdeczności.
UsuńMatyldo, w bardzo mądry sposób w swojej Prozie przekazujesz to, co z goła jest ludziom nie znane bo jakkolwiek by nie było każdy z nas ma swoje z dziećmi i ludźmi doświadczenia, które nie zawsze przebiegają tak jak powinny i często się kończą w tragiczny sposób. Jednakże mam nadzieję, że historia ujęta w Prozie Rodziców i tej Dziewczyny zakończy się pozytywnie, chociaż jak do tej pory jest wciąż bardzo emocjonalnie i wszystko stoi pod znakiem zapytania, co i jak? Lubię, czytać tego rodzaju historie o jakiej piszesz mając nadzieję na pozytywny koniec, chociaż nigdy nic nie wiadomo a więc poczekam, na jej zakończenie i chciałabym by było w miarę pozytywne bo nie lubię historii, które kończą się dramatycznie. Trzymasz treścią emocje, nad którymi trudno zapanować no ale mam nadzieję, ze dam radę czytać Cię do samego końca. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę dalszej tak wspaniałej twórczej weny oraz miłego i pogodnego a także szczęśliwego i radosnego każdego dnia, łącznie z dzisiejszym...
OdpowiedzUsuńDziękuje Halinko, za bardzo wymowny komentarz. Nie będzie tak źle, wszystko dobrze się skończy. Serdeczności.
UsuńTrzymasz w napięciu, dobra Proza...
OdpowiedzUsuńCiekaw jestem, jej zakończenia.
Uszanowanko Matyldo!
Dziękuję Leszku. Doczekasz się, już niebawem opublikuję. Serdeczności.
UsuńMądrze napisana proza, mocna. Trzyma w emocjach, jako nietuzinkowy przekaz edukacyjny. Kłaniam się!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aleksandrze. Takie było moje zamierzenie, inaczej nie byłaby interesująca. Serdeczności.
UsuńEmocje trzymają, jest o czym myśleć. Niestety, taki mamy dziś świat /nie wiele wart/! Niebanalna twórczość, jestem pod wrażeniem. Zajrzę, by dowiedzieć się jaki jest jej finał. Pozdrawiam Cię Autorko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Anonimowy. Muszą, takie jest jej znaczenie. Zapraszam. Serdeczności.
UsuńNo Matyldo :) Przyznam, że bardzo mnie zaskoczyłaś. Jesteś niesamowita. Znam wiele Twoich utworów, ale że masz aż taki potencjał nie wiedziałam. Proza jak najbardziej na tak! Zaciekawia i trzyma w emocjach, podoba mi się. Uściski :)...
OdpowiedzUsuńDziękuję Esterko. Również i Ty mnie, bo nagle zniknęłaś i nagle się pojawiłaś. Miło, że Jesteś z powrotem. No cóż, każdy powinien być nieco tajemniczy. Człowiek, to w sumie bezludna wyspa, którą należy stopniowo odkrywać. Serdeczności.
UsuńZatrzymuje i trzyma w emocjach...
OdpowiedzUsuńGratuluję weny i pomysłu na tak nietuzinkową twórczość.
Uszanowanie i Ukłony Matyldo!
Dziękuję Janie. Serdeczności.
UsuńEmocje trzymają, napisz w końcu zakończenie, oczywiście pozytywne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Jarzębinko. Już niebawem będzie, zapraszam. Serdeczności.
UsuńWitam wszystkich bardzo serdecznie. Dziękuję, za odwiedziny i czytanie a przede wszystkim, za pozostawione tu słowa. Dobrego dnia, każdemu z Was życzę i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń