Tadi
Witaj kochanie
(całus i róża na powitanie)
jak mija dzień
Mam
witaj (uśmiech)
wszystko w porządku
kolacja gotowa
Tadi
no to siadajmy
smacznego (przy stole)
a gdzie Kaja
że jej z nami nie ma
Mam
wyszła z przyjaciółkami
do kina lub na spacer po parku
oczywiście jej pozwoliłam
prosiła
Tadi
o tej porze do kina to rozumiem
ale chodzenie po parku
o tym czasie (bardzo zdziwiony)
nie podoba mi się to
że jej pozwoliłaś
Mam
nie przesadzaj proszę
jest już prawie pełnoletnia
o 22 będzie w domu
Tadi
do tej pory
nigdzie o tym czasie
z nikim nie wychodziła (zmartwiony)
czy aby na pewno
wyszła z koleżankami
Mam
oczywiście
zapewniała mnie
że idzie z przyjaciółkami
ufam jej
Tadi
wiem
no dobrze
ale wiesz kochanie
jaki jest dzisiejszy świat
to nie ten sam
co za naszych młodych lat
Mam
ach kochanie
za bardzo przesadzasz
to już nie jest
twoja mała córeczka
nie zauważyłeś
że to prawie kobieta
Tadi
zauważyłem
i właśnie dlatego się martwię
staram się ją rozumieć
lecz ten świat (zamyślenie)
wiesz jaki obecnie jest
jak wiele czyha na nią pułapek
Mam
kochanie nie dramatyzuj
nasza córka jest rozsądną dziewczyną
przecież do tej pory
nigdy nas nie zawiodła
prawda
Tadi
to prawda
no rzeczywiście
chyba przesadzam (masz rację)
przepraszam
c.d.n
Super, już nie mogę doczekać się c.d. To opowiadanie jest coś w stylu jakim lubię. Dziękuję za zmianę czcionki od razu lepiej się czyta.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się Tobie podoba moje opowiadanie, a raczej rodzinny dialog i zdarzenia z życia wzięte. Każda jego część wnosi w treść to, co w naszych rodzinach się dzieje. A zatem myślę, że będzie coraz ciekawiej. Zapraszam Cię do dalszego czytania i dzielenia się swoimi refleksjami, za które bardzo Ci dziękuję. Cieszy mnie również, że teraz czcionka na moim blogu jest bardziej czytelna, przy czym pomogła mi córka. Ponieważ, moje bycie w internecie i na blogu jest początkujące. A więc, nie bardzo znam się na jego edytowaniu. Uczę się :) Serdeczności Wioletko
UsuńMama i córki oraz synowie mają piękną wiezi nie widoczną dla wielu ludzi jest to poemat grania duszy i wysłania znaków emocjonalnych które odbiera matka i dobrze wie w jakim stanie emocjonalnym są jej dzieci i wie kiedy pomóc i co powiedzieć.
OdpowiedzUsuńDokładnie, jest tak jak napisałaś. Dziękuję, za tak bardzo wymowny komentarz, który dotyczy rodzica i jego potomstwa. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńCiekawy, wymowny wpis... To co w życiu najwazniejsze, to relacje z drugim człowiekiem... Na pewno jeszcze tu do Ciebie zajrzę...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię Olimpio. Piękne imię. Dziękuję, za uznanie. To prawda, pozytywne relacje są podstawą wzajemności. Miło mi, że Jesteś :) Zapraszam. Serdeczności.
UsuńCiekawy i inspirujący wiersz! Lubię poezję, chociaż sam nie mam zdolności do tworzenia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za dołączenie do czytelników moich blogów.
Witam Cię Filologu. Miło mi, że moje amatorskie wersy Cię zainspirowały. Również, lubię czytać poezję naszych i światowych wieszczy, a także inne ciekawe książki. Moje pisanie, jest czysto amatorskie i to od niedawna. Po prostu piszę to, co dyktuje życie nie tylko mi ale i innym ludziom z mojego otoczenia, których spotykam na mojej drodze życia. Także dziękuję, za dołączenie do moich czytelników. Miło, że Jesteś. Serdeczności.
UsuńPięknie aż chce się czytać, z pewnością będę obserwować dzieje tej niezwykłej Prozy życia. Moc serdeczności dla Ciebie Matyldo :)
OdpowiedzUsuńNiestety, bywa, że dziewczyny z dobrym wychowaniem się gubią. Zdegenerowane społeczeństwo i otoczenie swoje robi. Niesamowita jest ta proza, czyta się ją z dreszczykiem. Gratuluję, tak niezwykłej twórczości. Serdeczności Matyldo
OdpowiedzUsuńNastępnym razem, poczytam resztę. Zaciekawiasz i budzisz ciekawość. Podoba mi się Twoje pisanie...
I to jest, prawdziwy małżeński dialog. Zapowiada się, opowieść z dreszczykiem. Gratuluję pisarskiego talentu! Interesująco...
OdpowiedzUsuńMiło się czyta prozę życia w wierszu z ciepłymi słowami. :)
OdpowiedzUsuńWspaniały dialog rodziców i tak być powinno, w każdej rodzinie. Chociaż, z treści słów prozy wynika, że też w najlepszych rodzinach dramaty się zdarzają, niestety. Małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot, tak mówi przysłowie i to jest smutna prawda, o której mówi Twoja proza. Kłaniam się Matyldo!
OdpowiedzUsuń